wtorek, 9 kwietnia 2013
Imagin z Harrym
Jestem zwykłą dziewczyną. Mam 20 lat. Mieszkam w Londynie. Nie, nie jestem zwykłą dziewczyną jestem dziewczyną Harrego Stylesa. Mieszkam z nim i jego przyjaciółmi. Zayn jesto moim najlepszym przyjacielem. Wszystko się układa, ale w Polsce jest mój dom. Niby nie mam tam nikoo. Moi rodzice 2 lata temu zginęli w wypadku. Oboje nie mieli rodzeństwa. Gdy je się urodziłam moi dziadkowie już nie żyli. Wiem że to dziwna historia.Ale cóż trzeba sobie radzić. A zresztą nie będę się tu rozpisywać. Będę pisać o tym co wydarzyło się rok temu.. Byłam w domu z przyjaciółką ponieważ wybierałyśmy ciuchy na dzisiaj. Ubrałam się w to: http://w.fotka.pl/7df564a886.jpg . Rozmawiałysmy aż ona powiedziała że musi iść do swojego chłopaka. Niedługo potem przyszli chłopcy:
-Cześć kochanie! – krzyknął Harry
-Cześć- podbiegłam on chwycił mnie w pasie i pocałował
-Dlaczego tak długo was nie było?- zapytałam
-Wywiad wiesz i te sprawy.A [T.I.] może przypadkiem…- powiedział Niall
-Niall tak obiad czeka na ciebie w kuchni.- powiedziałam
-Jak my cię kochamy- podszedł i mnie pocałował
-Stary ona jest moja.- powiedziła Harry i zaśmialiśmy się
-A szkoda….- powiedział Niall. A Harry się obraził. A Niall pobiegł do kuchni.
-Kotek wiesz że ciebie kocham najbardziej.- powiedziałam
-Dobrze chodźcie jeść zanim Niall wszystko zje.- powiedziałam
[20 minut potem]
-Co wy na to żebyśmyoglądnieli film? –zaproponowałam
-Okej a co będziemy oglądać?- zapytał Li
-Może horror.- zaproponował Zayn
-No dobrze. –Zgodziłam się chociaż wiedzieli że się boje.
Oglądaliśmy film . Strasznie się bałam i wtuliłam się w tors Harrego. Po zakończonym filmie wszyscy się ze mnie śmiali. Było około godziny 23.
-Z czego się śmiejecie. To było straszne- powiedziałam
-A jaką miałaś mine- poweidziął Niall
-Niall nie przeginaj bo ci już niegdy nie zrobie jedzenia- powiedziałam
-Okej sory- odpowiedział
-A teraz kotku wiesz co mam na myśli.- zaczał Harry
-O nie nie tak szybko …….mi się nie śpieszy – powiedziłm i zaczęłam przed nim uciekać- 1:0 dla mnie!
-I tak cię znajde. – zaczął za mną biec i mnie szukać.
Po 10 minutach zabawy znów weszłam do salonu i myślałam że go zgubiłam. Harry stał za mną i energicznie mnie wziął na ręce.
-1:1 a teraz nie masz wyboru- powiedział
-Chłopcy pomóżcie mi! – krzyknęłam
-Nie my nie będziemy się mieszać – powiedział Louis
- Zobaczycie ja się na was odegram- powiedziałam. – A teraz Harry poczekaj.- powiedziałam i pocałowałam go w ulubionym miejscu za uchem- 2:1 dla mnie – szeptam mu do ucha
-Nota zobaczysz zaraz będzie 2:2 !
-Miłej zabawy!- krzyknął Zayn. Harry w tym czasie wziął mnie już na góre.
-Dziękuje! – krzyknęłam a chłopcy zaczęli się śmiać.
[2 minuty potem]
-Harry poczekaj obiecuje ż zaraz wracam a teraz musze coś załatwić z chłopcami.- powiedziałam
-No dobrze.-powiedział. Ja w tym czsie posząłm do kuchni i nalałam wodę do miski. Chłopcy byli do mnie tyłem i mnie nie widzieli a ja chciałam się na nich odegrać. Stanęłam i wylałam na nich całą miske wody.
-Dziękuje za pomoc! Odegrałam się! A teraz ide do Harrego bo mu obiecałam- powiedziałam
-To my się obrażamy. – powiedzieli
-Wiem że nie umiecie się na mnie gniewać!- powiedział
[5 MINUT POTEM]
-Mogę wejść Harry?- zapytałam
-Tak przeciez to tez twoja sypialnia – powiedziałam
-Łał ale tu pięknie mogę powiedzieć że wyrałeś. – powiedziałam . A w naszej sypialni był stos róż i świec
-Chodź do mnie- powiedział. Zrobiłam to co mówł. A potem wiemy co się stało.
[1 miesiąc potem]
Byłam sama z Zaynem w domu, chłopcy musieli gdzieś pojechać. Byłam w rozsypce środki uspakajające, rozmazany makijaż, błagan w całym pokoju. Cały czas nie mogłam uwierzyć w to co sibie myślałam. Jak to możliwe? Dlaczego? Musze to potwierdzić. Do pokoju wszedł Zayn:
-[T.I] co się dzieje? – zapytał
-Nie nic ważnego naprawde- powiedziałam
-Środki uspokajające, bałagan przecież widze. Co jest? – zapytał
-Zayn moim zdaniem to niemożliwe ale to co widze mówi samo za siębie.- zaczęłam
-O co chodzi?- zapytał
-Zayn błagam cię możesz iść do apteki po test ciązowy?- zapytałam
-Co ale jak to?
-Zayn nie mam pojęcia.Błagam idź po to.- powiedziałam
-Już biegne. – powiedziłą i wyszedł. Wiedziąłm że są na to duże szanse , zę jestem w ciąży. Niewiedzami jak to przecież się zabezpieczaliśmy. Zdecydowałam że nie będę niszczyć Harremu kariery, musze wyjechać do Polski. Zarezerwowałam lot na dzisiaj. Do pokoju wszedł Zayn :
-Proszę- powiedział
-Dzięki. Poczekaj zaraz wracam.- powiedziłąm i poszłam do toalety- Wyszedł pozytywnie. Zaym przepraszam cię ale ja niemoge. Musze wyjechać. Nie zniszcze mu kariery. Niewiem kiedy się zobaczymy.- powiedziałam
-[T.I.] ale ty nie możesz…- powiedział
-Zayn musze. Błagam cię powiedzi chłopakom że niewiesz czemu wyjechałam dlaczego. Błagam
-Dobrze. Ale obiecaj że będziesz do mnie dzwonić- powiedział
-Okej. Ale nie możesz powiedzieć nikomu że to ja i dlaczego wyjechałam
-Dobrze. Wiesz że cię kocham- oboje płakaliśmy
-Ja ciebie też. Za 20 minut będę gorowa. Musisz mnie odwieść na lotnisko- powiedziałam. On pokiwał głową.Poprawiłam make-up byłam gotowa.
[20 minut potem]
Na blacie w kuchni zostawiłam kartke:
Przepraszam chłopcy ale musze wyjechać. Jade do Polski. Proszę nie dzwońcie. Nie mam pojęcia na jak fługo jade. Harry przepraszam nie przejmuj się mną. Zacznił życie od nowa jakbym wcale nie istniała. Kocham was [T.I.]
-Zayn jedziemy- powiedziałam
-Naprawde tego chcesz?- zpaytał
-Musze- powiedziałam
-Dojechaliśmy na miejsce. Usłyszałam że wołają osoby na mój lot. Zayn dostał sms-a od chłopaków że pilnie go potrzebują w pracy. Pożegnaliśmy się. Ja poleciałam do Polski. Do mojego domu.
[3 dni potem]
Nie będę opisywać co się działo u chłopców jak mnie nie było. Prubowali mnie szukać, dzwonili,pytali o mnie , płakali. Postanowiłam napisać sms-a do Zayna.
Zayn proszę powiedzi wszystkim że jestem cała i zdrowa. Powiedz żeby mnie nie szukal, że ja już nie mogłam . Musiałam wyjechać. Powiedz Harremu żeby zrobił tak jak mu napisałam: żeby zaczął żecie bezecnie bo to nie ma sensu. Całuje was [T.I.]
[2 lata potem]
Przez te 2 lata chłopcy nie dawali za wygraną. Czasem rozmawiałam z Zaynem, ale on nie wygadał mojej tajemnicy. Półtorej roku temu urodziłam córke-Darcy. Jest chora na astme, ale ją szybko w jej przypadku da się wyleczyć. Harry mówł mi że jako dziecko tez chorował. Zawsze pamiętałam o Harrym i go kochałam ale przy Darcy nie zaczynałam tematu. Harry podobno dalej mnie kocha i nie daje za wyraną. Tydzień temu poiwedziłąm córce że jedziemy do Londynu. W Londynie będę mieszkaź w mieszkaniu ale nie u chłopców. Chciałam tam wrócić ale miałam siły ani odwagi. Wiadome że ich kocham ale nie chce zniszczyć im kariery.
[2 tygodnie później]
Jesteśmy już w Londynie. Dziś chciałam iść do parku z Darcy. Ubrałam się w to: http://m.ocdn.eu/_m/af834cbb181a8097d8a350e332452c3a,62,37.jpg (bez okularów) i wyszłyśmy. To był ulubiony park Harrego. Właściwie niewiem dlaczego wybrałam ten. Darcy podbiegła do mnie i zapytała:
-Mamuś mogę isć tam. Są tam ładne kwiatuski.- powiedziała
-Dobrze ale uważaj- powiedziła. Ja nie miałam ochoty tam iść.
[Perspektywa chłopców]
-Patrzcie na tamtą dziewczynkę. Harry ona wygląda zupełnie jak ty.- powiedział Lou
-Haha bardzo śmieszne- powiedział Harry
-Nie no stary na serio- powiedział Liam
-Czy to możliwe? Żeby ona tu była?
-Niewiem ale chodż do niej zapytamy. – powiedział Zayn
-Cześć kochanie. Czy ty jesteś z tąd?- zapytał Niall
-Nie z Polski, ale mama nauczyła mnie mówic po angielsku.- powiedziała. Dziewczynka siadła na ławce i zaczeła kaszleć. Wyglądało to nawet jakby się dusiła.
[W tym samym czasie. Perspektywa [T.I.] ]
(W myślach)
O matko naśmieć zapomniałam. Nie dałam Darcy imchalatora. Ona jest chora, może się udusić. Za półminuty byłam na miejscu. Chłopcy jak na nieszczęście. Tak to byli oni. I siedzieli przy mojej córce? Pewnie chcieli jej pomóc.
- Przepraszam.Darcy kochanie przepraszam zapomniałam o twoim lekarstwie- powiedziałam.- Jesteście samochodem? – zapytałam
-[T.I.] co ty tu robisz? Opiekujesz się dziećmi?- zapytał Harry
-Nie to moja córka.-wtedy wszystkich zamurowało- Zayn dziękuje że nie powiedziałeś.- powiedziałam a oczy Harrego się zaszkliły- Jesteście tym samochodem?- zapytałam
-Tak chodźmy b się biedactwo udusi- powiedział Liam i wziął ją na ręce
Gdy biegliśmy do auta Harry zapytał:
- Na co ona choruje? – zpytał Harry
-Na astmę- powiedziałam- Ale to nie jest grożny przypadek tylko że teraz jak na złość zapomniałam o lekarstwie.-To tak jak kiedyś ja. [T.I.] czy to jest moja córka?- Wtedy wszyscy chociaż biebli patrzyli na mnie.
-A jak myślisz. Oczywiście że tak i ma na imię Darcy. Dlatego wyjechałam- Wszystkich zamurowało ponownie . A ja miałam łzy w oczach.Wreszcie weszliśmy do auta. 5 minut potem byliśmy na miejscu. Siedliśmy na korytarzu i czekaliśmy na to co powiedzą lekarze. Ja i Harry płakaliśmy najbardziej.
-Dlaczego mi nie powiedziałaś tylko od razu wyjechałaś?- zapytał
-Nie chciałam ci psuć kariery- płakałam i mówiłam
-Jak mogłas pomyślećmże nie będę ciebie i jej chcieć- powiedział
-Harry przepraszam. Wybaczysz mi ?- zapytałam
-Ale pod jednym warunkiem.- zaproponował
-Jakim?-zapytałam
-Zostaniecie z namina zawsze- powiedział Harry a wszyscy potwierdzili kiwnięciem głowy
-Obiecuje.- powiedziałam i pocałowałm go. Nawzajem otarliśmy sobie łzy.Wtedy zaczęły się rozmowy o wszystkim, o tym co robiłam w Polsce jak tam było i wogule. W pewnym momencie wyszedł lekarz i powiedział:
-[T.I.] ……zaraz zaraz jak nazwisko? –zapytał
-Styles- wyrwał się Harry
-Dobrze. Państwa córka żyje i można już do niej wejść.
-Harry co to było?- zapytałam ze śmiechem
-Skoro to nasza córka i zostajecie z nami na zawsze to…- powiedział
-Wiesz że cię kocham- powiedziałam i pocałowałm go w policzek. Wtedy weszliśmy wszyscy do Sali. Darcy leżałam cała i zdrowa.
-Jak się czujesz kochanie?- zapytałam
-Dobrze. A mam mam pytanie. To jest mój tata prawda?- zapytała. Nas w tym momencie zamurowało
-Skąd..ską ty to wiesz? – zapytałam
-Bo wiesz….Kiedyś gdy się rozpakowywałaś zajżałam do pudeł a tam była to twoich zdjęć z tymi panami. A szczególnie z tym. Mamo miałaś obsesje.- powiedziła i pokazała na Harrego.My zaczęliśmy się śmiać.
-Kochanie masz racje. Miałam obsesje na ich punkcie. Uwież mi jak tu zostaniemy nie będziesz się nudzić obiecuje. Tak kochanie to jest twój tata- Harry. A to…- aczełam
-Twoi wujkowie: Liam, Louis,Zayn i Niall- dokończył Harry.
Wszyscy się zgodzili i przywitali. Lekarz powiedziła że możemy zabrać Darcy do domu. Od tamtego czasu jesteśmy szczęśliwą rodziną. Ja i Harry chwyciliśmy Darcy za rączki i wyszliśmy ze szpitala. Oczywiście wujkowie zaczęli od razu się wygłupiać z Darcy a ona cały czas się śmiała i ich polubiła. Tareaz moje życie jest wspaniałe, Nie pragne nic więcej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo spodobał mi się ten imagin, ale taka amała rada, na następny raz sprawdzaj wyrazy, bo te łamańce utrudniają nieco czytanie. Ogólnie bardzo fajny imagin, oby tak dalej. Może wpadniesz do mnie ?
OdpowiedzUsuńI-want-i-want-to-be-love-by-you.blogspot.com