wtorek, 25 czerwca 2013

Przeprosiny !

Kochani , przepraszam , że nic nie pisałam ale teraz jest fajna pogoda więc .......
Obiecuję , że jeszcze dzisiaj coś dodam <3
Coś mam namyśli następny rozdział

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Rozdział V

Końcówka IV rozdziału :
,,Jednak to lub kogo tam zobaczyli przeraziło ich..... "

Była to , Harriet. Była zapłakana . Nie mogła złapać tchu.
- Co się stało - zapytał Cody
- Pomyliłam się w tekście !  - coraz bardziej płakała
-o.O ludzie mają większe problemy niż ty !  - po tych słowach Jass wsiadła do samochodu.
Cody jeszcze chwilę , patrzył na Harriet , a następnie wsiadł do samochodu
- Co ona tam odstawiała - zapytał niepewnie
- Jak zwykle jakieś szopki
- Hmmmm........
Teraz podróż , do domu zajęła im krócej , ponieważ nigdzie się nie zatrzymywali .
Już po 10 minutach byli w domu . Jass pobiegła na górę  do swojego ,, pokoju ". Upadła na łóżko i zasnęła.
          Obudziło ją , lekkie pukanie do drzwi. był to Cody z obiadem na tacy .
-Jak się spało ..?
- Nawet ;* o dla mnie ? O Codyyy ! Dziękuję - pocałowała go w policzek
- Kochanie musimy porozmawiać !
- Co się stało - w jej głosie było słychać strach
- Czy moja księżniczka da się zaprosić na kolację ..? - patrzył jej prosto w oczy
- Z chęcią :* A z jakiej to okazji ..? - z ciekawości zapytała
- Jak to nie pamiętasz ..? Dzisiaj mamy rocznice
- Zapomniałam ! - muszę zaraz pędzić do sklepu !
- Ależ kochanie ! Mi nic nie trzeba ważne , że mam Ciebie !
- Oooo <3 Też Cię kocham , ale poczekaj bo muszę ubrać szybko dresy i wyskoczyć na miasto.
                 Gdy Jass znalazła się , już w mieście , weszła do jubilera tam kupiła srebrny zegarek. Szybko wezwała taksówkę i pojechała do domu Codiego. Tam schowała prezent do czerwonego pudełeczka i włożyła do torby  na prezent. Tuż przed 19:00 , zaczęłaś się malować  ubrała się, wzięła prezent  i schodziłaś na dół , jednak Codiego tam nie było. Szukała po całym domu . Po krótkim czasie postanowiła wyjść na dwór zobaczyła tam karocę i Codiego w białym garniturze. Podeszła do niego. Lekko pocałowała go w policzek i wsiadła do karocy. Jechali  nic się do siebie nie odzywając . Po 20 minutach byli  już na miejscu. Znajdowali się w bardzo porządnej restauracji . Wybrali najlepszy stolik , usiedli i czekali na kelnera.
- Co podać państwu ..?
- Ja poproszę kurczaka w sosie winnym
- Ja to samo - odpowiedziała cały czas wpatrując się w piękne oczy Codiego
Jass wyjęła prezent dla Codiego. Dała mu i pocałowała go w usta .
                            Cody wyjął prezent z torby
- Podoba się - zapytała
- Tak jest piękny - od razu ubrał go na rękę - Ja też coś ma dla ciebie - po czym wyjął  małą  torebkę z kieszeni w garniturze .
Jass powoli zaczęła otwierać prezent. Jednak to co tam było strasznie ją zaskoczyło .
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Podoba się ...? 

sobota, 1 czerwca 2013

Rozdział IV

Końcówka rozdziału III :
,,Gdy nagle zadzwonił  telefon Jass. Była to ..."

Była to Harriet.:
- Gdzie ty jesteś ..? Casting zaczyna się za 20 minut..?
- Yy..yyy już jadę
- Szybkoooo !
Jass się rozłączyła , wbiegła szybko do domu Codiego , wiedziała gdzie ma pokój .  Ubrała się w swoje najlepsze ubranie i wyszłaś z domu. Poprosiła  Codiego aby , ją podwiózł. Oczywiście się zgodził. Nie minęło 10 minut i już był na miejscu. Obydwoje wysiedli i wbiegli do holu.
- Nazywam się Jessica Black -  nie mogła złapać tchu - czy jest jeszcze miejsce - Jass rozglądała się po hlou w którym siedziało mnóstwo ludzi.
- Jest ! Ile masz lat i gdzie mieszkasz - zimnym głosem zapytała recepcjonistka
- Mam 19 lat i mieszkam w ..... Londynie .
Tak naprawdę Jass mieszkała w Holmes Chapel , ale wiedziała że już nie wróci do rodziców i będzie mieszkać u Codiego.
- Dobrze masz numer 1068
Po tych słowach Jass dostała kartkę i zaczęła szukać Harriet . Znalazła ją nie daleko drzwi od wejścia na scenę . Szczerze powiedziawszy , to było do przewidzenia. Zawsze musiała być pierwsza. I pomimo , że miała 20 lat zachowywała się jak dziecko. Jednak Jass to nie przeszkadzało .
- Który masz numer - zapytała
- 1068 a ty ..?
- 690
- Uuuu .... to trochę daleko od mojego numerku He he
- Nooo ! Trzeba było wcześniej przyjść
Jass tylko przewróciła oczami i poszła do Codiego . Stał co prawda nie daleko , ale w każdym razie , nie chciała już słuchać tej zrzędy.
- Cody boje się :(
- Kochanie , dasz radę . Co by się nie stało pamiętaj , że zawsze jestem z tobą .
Zraz potem mocno się do siebie wtulili i namiętnie pocałowali.  Jass na swoją kolej czekała ponad 2 godziny aż w końcu usłyszała :
- Numer 1068 Jessica Black
Jass cała się trzęsła . Gdy szła do sali nogi się pod nią uginały . Nawet nie wiedziała , kiedy znalazła się na środku.
- Proszę przedstaw się i powiedz ile masz lat - dopiero po tych słowach otrzeźwiała
- Nazywam się Jessica Black i mam 19 lat
- Ta Jessica Black ?! Twoi rodzice to słynni producenci i reżyserzy filmów .?
- Tak - odpowiedziała z niechęcią
- Dobrze a więc , dostaniesz tekst , mas minutę na przygotowanie się do niego i  zaprezentowanie się
Jass tylko przytaknęła i zaczęła czytać tekst . Był to fragment Pana Tadeusza. Naprawdę bardzo trudny tekst. Nagle usłyszała męski głos :
- Panno Black możesz zaczynać
Jass zaczęła :
Tymczasem wchodzi do pokoju
Człowiek niewielki wzrostem, w podróżnego stroju;
Sądziłbyś, że cywilny - gdyby nie miał szpady
Pod pachą - dosyć piękny na twarzy i blady
Mimo zimna. Twarz była jak marmur niezmienna,
Owszem, rzekłbyś, że bielsza od mrozu, promienna,
Jak miesiąc złota... Oddał lekki ukłon Zosi,
Ona się zlękła, oczy spuszcza, nie podnosi,
Nie śmie... stoi jak posąg, a w sobie rozważa,
Czy ma uciec, czy zostać — poznała cesarza
Napoleona...

Po skończeniu tekstu , na twarzy Jass pojawił się uśmiech , już wiedziała , że jest po wszystkim. 
- Bardzo ładnie ! Może pani iść już do domu odezwiemy się do pani !
- Do widzenia ! 
Jass wyszła szybkim krokiem z sali.
- Jak było kochanie - zapytał Cody wtulając się w nią 
- Dobrze - Jass wyjęła z torebki kartkę i pokazała ją Codiemu 
- A więc miałaś Pana Tadeusza - zaraz zaraz przecież to polski pisarz 
- Ale sławny na całym świecie - Jass lekko się uśmiechnęła 
Obydwoje poszli do samochodu Codiego . Jednak to lub kogo tam zobaczyli przeraziło ich ....... 
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Podoba się ...?